Podsumowanie września

Będę się powtarzała... tak znów nie wiem kiedy minął miesiąc. ba w sumie już zaraz połowa następnego a ja po prostu mam wrażenie że wczoraj się zaczęły wakacje a tu już zaraz święta. a tak serio to zaczyna się chyba najbardziej nielubiany prze zemnie czas w roku. Zimna, ponura i mokra jesień .... aż się wszystkiego odechciewa. Dlatego ja...
myślę już o świętach. :) Wiem że one "dopiero" za 2 miesiące ale myśląc o nich już teraz poprawiam sobie humor a przy okazji planuję prezenty. Jest to nie lada wyczyn bo okres grudzień/styczeń to w naszym przypadku poważny ból portfela. Imieniny mojej mamy, święta (bo mikołajek nie obchodzimy jakoś specjalnie), potem urodziny teściowej i Panny K. a na koniec jeszcze męża. Więc aby jakkolwiek ogarnąć prezenty to bez myślenia o nich za w czasu się po prostu nie da.
Oczywiście największe wyzwanie stanowią prezenty dla Panny K. bo nie dość, że musimy sami coś wymyślić x2 (bo święta i urodziny) to jeszcze razy wszystkie babcie, dziadkowie, ciocie i wujkowie. Tak, żeby nic się nie powtarzało, było w guście Panny K. i jeszcze tak byśmy mogli się w naszym niewielkim metrażu ruszyć :) Więc jest nad czym myśleć w te jakże ponure dni.
Koniec offtopu bo miało być podsumowanie
Blogowo
We wrześniu ukazało się 6 postów:
![]() |
Podsumowanie sierpnia |
![]() |
Nie tylko dziecko uczy się od nas |
![]() |
Zaskoczona nominacją do liebster award |
![]() |
Motywująca tapeta na październik |
We wrześniu powstał też pomysł na cykl blogowy MAMA MAMIE, czyli serię postów gościnnych. W ramach tego cyklu inne mamy polecają rzeczy (początkowo miały być jedynie książki ale postanowiłam, aż tak tego nie ograniczać), które się sprawdziły w ich domu. Pierwszy post ukazał się już w październiku. Jeśli, któraś z was chciałaby napisać coś od siebie w ramach tego cyklu bardzo proszę o kontakt na maila lub na facebooku.
Prywatnie
Wrzesień zleciał mi głównie na kompletowaniu jesienno-zimowej wyprawki ubraniowej dla mojej Panny oraz dla mnie. Doszłam do wniosku, że bardzo się w tej kwestii zaniedbałam. Złapałam strasznego doła robiąc jesienny remanent w szafie. Postanowiłam wywalić to co już dawno powinno wylecieć i pójść w niepamięć. To co się nadaje odświeżyć (co zajmowało mi mega dużo czasu). No i dokupić kilka niezbędnych ubrań, żeby choćby trochę poczuć się lepiej, ładniej, bardziej kobieco. Nigdy jakoś specjalnie nie przywiązywałam wagi do ubrań. Miały być czyste i wygodne. Moda mnie jakoś nie interesuje i nigdy nie interesowała. Zawsze szukam tego co mi się po prostu podoba. Ale odkąd dowiedziałam się, że jestem w ciąży moja szafa hm... utknęła w miejscu nic nie przybyło nic nie ubyło (poza rzeczami typowo ciążowymi). Z przerażeniem doszłam do wniosku, że mam jeszcze rzeczy, które mają hm... 10 lat. Pamiętają czasy, kiedy nie znałam jeszcze mojego męża i nosiłam się zuuuuppppeełłłnnieee inaczej ;) Nie wiem na co one czekały ale były. i na tym skończymy.
Kupując ubrania dla Panny K. z przerażeniem stwierdziłam, że nie umiem kupić jej nic na oko. Może dlatego, że:
1. rozmiar rozmiarowi nie równy
Kupiłam jej spodnie 92, 98 i 104 wszystkie są dobre i zawsze miałam wrażenie, że skoro rzeczy są jednej firmy to rozmiary powinny być podobne a ty d..pa blada. Więc każde zakupy muszę robić z nią by oszczędzić sobie oddawania rzeczy. No a kto ma dzieci to wie jak łatwo jest przekonać dziecko by coś przymierzyło skoro ma już chodź trochę swojej woli i siłę by GŁOŚNO powiedzieć NIE. :)
Tak więc apeluję do producentów ubranek dla dzieci o ujednolicenie rozmiarówki !!!
2. Panna K. jest niewymiarowa i nad wyraz wyrośnięta. :)
Duża część jej ubrań spokojnie pasuje na 3/4 latka a ona nie ma jeszcze 2. Podbicie w stopach odziedziczyła po rodzicach więc mamy niezły problem z zakupem obuwia, które nie będzie za ciasne w podbiciu.
Dobra koniec już narzekania :P
Napiszcie mi czy też wasze mamusiowe szafy podupadły po porodzie???
Nie zapomnijcie dać znać jeśli chcecie napisać recenzje w ramach MAMA MAMIE

Brak komentarzy: