Matka to nie robot


Każdy ma lepsze i gorsze dni. 
Tak już jest i na pewno nie raz tego doÅ›wiadczyÅ‚aÅ›. 



Kiedy to jest TYYYLLLEE do zrobienia 
a brak siÅ‚ nie pozwala nawet na 1/3 tego co siÄ™ powinno. 
A czy nie masz czasem tak, że jest tyle tego co się "powinno",
że nie ma już całkiem czasu na to co bym "chciała"?

U mnie tak właśnie jest.

I to nie od dziÅ› czy wczoraj ale od dÅ‚uższego już czasu. 
CiÄ…gle myÅ›lÄ™  jak to zmienić a to myÅ›lenie czÄ™sto sprowadza mnie do myÅ›li wrÄ™cz strasznych. 
Do wniosków, których się boję.
Mam wrażenie, że gdzieÅ› skrÄ™ciÅ‚am w nie tÄ™ stronÄ™ i teraz ni jak nie mogÄ™ zawrócić na wÅ‚aÅ›ciwÄ… Å›cieżkÄ™. 

Coraz częściej czuję żal, przygnębienie czasem wręcz wewnętrzny ból.

Do tego poczucie, że jestem w tym sama, że moje problemy sÄ… tak bÅ‚ahe dla otoczenia, że aż Å›mieszne no bo na co może narzekać kobieta, która "siedzi" w domu. 
Przecież taka się powinna cieszyć bo ma TYYYLLLEEE czasu na wszystko, że pewnie z nudów sobie wymyśla problemy.

Narasta poddenerwowanie.

A stan ten utrzymuje siÄ™ coraz dÅ‚użej i zaczyna odbijać na dziecku. 


Brak cierpliwoÅ›ci, krzyk. 


Krzyk którego nie chcÄ™, a który niejako sam siÄ™ wydobywa z mojego gardÅ‚a. 


Nie panujÄ™ już nad tym. 


Próba rozmowy z mężem... 
Niby chce pomóc ale jego dziaÅ‚ania sÄ… raczej krótkoterminowe. 
A problem wciąż jest i nie wiem jak sobie z nim poradzić.


Ten wpis to mój krzyk, woÅ‚anie o zrozumienie, pomoc. Wiem, że nie jestem jedyna. Być może TY jesteÅ› lub byÅ‚aÅ› w podobnej sytuacji? A może wiesz jak z niej wyjść?   
okiem-mamusi.pl

Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.