Nie ma nic gorszego niż....
Jest coś, co myślę, że przynajmniej połowa z nas , matek wstawi w tytule bez chwili zawahania. Nie jest to bunt 2,3 czy 4 latka ale coś co spędza nam sen z powiek praktycznie co roku. Przyznam się, że sama długo tak naprawdę nie wiedziałam co to jest, bo nawet jeśli tego doświadczyłam było to w dużo mniejszym stopniu niż obecnie. Było to też przyczyną tego, że nie było mnie tu przez ostatni czas...
To CHOROBA
nie jakiś tam lekki katarek z kaszelkiem, który po wypiciu herbaty z sokiem malinowym przechodzi po 1 dniu tylko prawdziwa domowa epidemia.
U nas w domu był to pierwszy taki pomór w dodatku zaatakowały nas 2 choroby na raz i tak męczyły co kogoś puściło jedno to łapało drugie. I do tego w tym ja - MATKA, która jak powszechnie wiadomo nie choruje. Niestety ten kto to wymyślił zapomniał uodpornić matki na wszystkie wirusy i bakterie tego świata. W związku z tym z gorączką ledwie widząc na oczy latałam po przychodniach i szpitalach z latoroślami.
Jeśli Ty też wpisałaś na końcu zdania chorobę pozdrawiam Cię serdecznie i mówię, nie jesteś sama. Życzę też z całego serca zdrowia bo nie ma nic gorszego niż choroba :)
To CHOROBA
nie jakiś tam lekki katarek z kaszelkiem, który po wypiciu herbaty z sokiem malinowym przechodzi po 1 dniu tylko prawdziwa domowa epidemia.
U nas w domu był to pierwszy taki pomór w dodatku zaatakowały nas 2 choroby na raz i tak męczyły co kogoś puściło jedno to łapało drugie. I do tego w tym ja - MATKA, która jak powszechnie wiadomo nie choruje. Niestety ten kto to wymyślił zapomniał uodpornić matki na wszystkie wirusy i bakterie tego świata. W związku z tym z gorączką ledwie widząc na oczy latałam po przychodniach i szpitalach z latoroślami.
Jeśli Ty też wpisałaś na końcu zdania chorobę pozdrawiam Cię serdecznie i mówię, nie jesteś sama. Życzę też z całego serca zdrowia bo nie ma nic gorszego niż choroba :)

Brak komentarzy: